Recenzja:
W pierwszej części recenzji Kindle Paperwhite 4 przedstawiłem czytnik od strony technicznej. W części drugiej zawarłem uwagi na temat codziennego korzystania z niego oraz jego najważniejszych wad i zalet.
Kindle Paperwhite 4 – wnętrze pudełka
Kindle Paperwhite 4 – co ogarnąć na początku?
Pierwsze włączenie czytnika dobrze jest poprzedzić założeniem konta w Amazonie (o ile go nie posiadamy). Czytniki zamówione do Polski, przypisane są do centrali sklepu i widoczne na naszym koncie w amerykańskim Amazonie (amazon.com). Dane logowania z jednego Amazonu (np. amerykańskiego) działają także w innych (np. europejskich).
Przy pierwszym uruchomieniu czytnika Kindle, można wybrać język menu. Języka polskiego brak
Pierwsza konfiguracja Kindle Paperwhite 4
Początkowa konfiguracja Kindle sprowadza się do wyboru języka menu, połączenia z bezprzewodowym internetem oraz zalogowania na utworzone wcześniej konto. No i jeszcze drobiazg, trzeba pominąć niezliczoną ilość ekranów zachęcających do zalogowania się w amazonowych serwisach Goodreads czy Audible. Po zakończeniu tego procesu, czytnik powinien być widoczny na naszym koncie w sklepie amazon.com. Od razu warto sprawdzić adres poczty elektronicznej, jaki został przypisany czytnikowi (znajdziemy go w menu: Settings/All Settings/Your Account/Send-to-Kindle E-mail). Przyda się do pełniejszego korzystania z urządzenia – a konkretnie błyskawicznego wysyłania własnych plików z komputera i zakupów z polskich księgarni.
Rejestracja czytnika Kindle – podczas pierwszego uruchomienia, lepiej już mieć wcześniej założone konto, aby zalogować się na czytniku
Wgrywanie e-booków do Kindle Paperwhite 4
Od momentu aktywacji można rozpocząć czytanie, szczególnie gdy na naszym koncie znajdują się już jakieś e-booki. Jeśli konto jest puste, trzeba do czytnika wgrać lub przesłać pliki. Szerzej o różnorodnych sposobach dodawaniu e-booków do czytnika napisałem w poradniku „Jak wgrać książki do czytnika Amazon Kindle?”. Najprościej jest skopiować (przez kabel USB), posiadany plik MOBI, z komputera do katalogu „Documents” w pamięci wewnętrznej czytnika.
Warto także skonfigurować przesyłanie wprost do czytnika książek, które kupimy w polskich księgarniach. Wszystkie polskie najpopularniejsze księgarnie (publio.pl, ebookpoint.pl, woblink.com oraz virtualo.pl), udostępniają taką usługę. Szczegóły konfiguracji usługi znaleźć można we wspomnianym wcześniej wpisie o wgrywaniu e-booków.
Na podobnej zasadzie działają wtyczki do przeglądarek WWW (np. Push to Kindle, Send to Kindle), z których można przesłać do czytnika artykuły znalezione w sieci. Ich konfiguracja polega zazwyczaj na dodaniu do zaufanych adresów, konta e-mail, z którego będą trafiać do nas pliki oraz oczywiście adresu czytnika.
Wyświetlanie biblioteczki
Ekran startowy może powodować zrazu lekką dezorientację. Otóż wyświetlane na nim e-booki mogą znajdować się zarówno na koncie użytkownika w chmurze jak i w pamięci urządzenia. Pomiędzy tymi dwoma trybami można przełączać się w lewym górnym roku (odpowiednio „ALL” to wszystkie dostępne e-booki, a „DOWNLOADED” to zawartość pamięci czytnika).
Opcje filtrowania (po lewej) i sortowania (po prawej) biblioteczki
Druga przydatna opcja (odpowiedzialna za ekran startowy) znajduje się w prawy górnym rogu. Mamy tu do wyboru „FILTER” oraz „SORT”. W pierwszym przypadku możemy ograniczyć zawartość ekranu np. do pozycji nieprzeczytanych (Unread), kolekcji (Collections) czy wgranych książek („Books” lub „Docs”). Ogólnie „Books” to książki zakupione w Amazonie, a „Docs” to wgrane samodzielnie e-booki. Ale z tą regułą bywa różnie. Z kolei „SORT” umożliwia zmianę sposobu wyświetlania samych e-booków. Może się to odbywać w postaci listy (List) lub miniaturek okładek (Grid). Jako, że Kindle ma kłopot z wyświetlaniem okładek (dla książek spoza firmowej księgarni), więc sporo użytkowników woli tę drugą opcję. Książki mogą być uporządkowane wg daty otwarcia (Recent), tytułu (Title), autora (Author) lub kolekcji (Collection).
Wyświetlanie biblioteczki w postaci okładek (po lewej jako „Grid”) i listy tytułów (po prawej jako „List”)
Jeśli Kindle Paperwhite 4 jest kolejnym czytnikiem, może się okazać, że tych wszystkich wysłanych wcześniej dokumentów jest na koncie w księgarni Amazon całkiem sporo. Warto czasem tam zaglądnąć (w naszym przypadku trzeba się zalogować na konto w amazon.com) i w sekcji „Manage Your Content nad Devices” i pousuwać niepotrzebne już pliki w zakładce „Your Content”.
Czytanie
Dotknięcie palcem okładki (czy tytułu) publikacji, otwiera ją. Jeśli pliku nie ma w pamięci czytnika, zostanie pobrany z naszego konta. Ale oczywiście do tego czytnik musi mieć połączenie z internetem.
Kindle Paperwhite 4 jako czytnik książek
Czytanie książek to oczywiście główna funkcja Kindle Paperwhite 4. I czytnik wywiązuje się z niej bardzo dobrze.
Czytniki Kindle są wyposażone w ładne czcionki (np. Bookerly, Caecilia), ale można też dodać swoje (tutaj Brygada 1918)
W czytniku znajdziemy zarówno szeryfowe jak i bezszeryfowe kroje czcionek (w sumie dziewięć). Szczególnie ładnie (jak dla mnie) wygląda Bookerly i Caecilia. Można wgrać także własne, kopiując pliki OTF lub TTF do katalogu „fonts” w pamięci czytnika. Wielkość tekstu można regulować pod względem wielkości (czternaście rozmiarów) jak i pogrubienia (pięć poziomów, opcja dostępna w nowszych typach plików).
Kindle Paperwhite 4 poprawnie współpracuje z aplikacją obsługującą wypożyczalnię Legimi. Więcej informacji na ten temat można znaleźć we wpisie „Legimi na Kindle – poradnik, jak korzystać”.
Kindle Paperwhite 4 na co dzień
Poza kilkoma przypadkami (o których piszę niżej), korzystanie z Kindle Paperwhite 4 to po prostu przyjemność. Kindle Paperwhite 4 reprezentuje to wszystko, co sprawia, że czytniki tej marki są najpopularniejsze na świecie – niezawodnie działający sprzęt i sprawnie funkcjonujące oprogramowanie. Czy jestem w domu, czy w podróży, po prostu włączam i czytam strona za stroną.
W Kindle Paperwhite 4 można częściowo wyłączyć ekran dotykowy, będzie wtedy reagował tylko na muśnięcia zmieniające strony
Kindle Paperwhite 4 nie wyłącza się, tylko (nieużywany) przechodzi w stan płytszego lub głębszego uśpienia. Z tego pierwszego trybu wybudza się błyskawicznie, w drugim przypadku trwa to trochę dłużej, ale i tak bardzo szybko.
Szczególnie przyjemnie czyta się na nim prasę. Ja akurat korzystam z prenumeraty „Wyborczej” za pośrednictwem księgarni Publio. Codziennie rano nowy numer gazety wgrywa się automagicznie do czytnika i mogę zacząć lekturę (np. przy śniadaniu). A jest ona o tyle przyjemna, że spis treści (co w gazecie jest niezwykle ważne) jest przejrzysty i łatwo się po nim poruszać. Posiada dwa tryby wyświetlania zawartości czasopisma. W jednym z nich wyświetlany jest podgląd tekstu poszczególnych artykułów, co ułatwia podjęcie decyzji – czytać czy pomijać. Bardzo wygodne jest też korzystanie z gestu (przesunięcie palcem od dolnej ramki w górę) pozwalającego szybko przeskoczyć do kolejnego tekstu. Nie bez znaczenia jest też możliwość powiększania ilustracji, co szczególnie pomaga przy infografikach, zdjęciach lub serii „Andrzej rysuje”.
Dwa tryby wyświetlania spisu treści w e-prasie na przykładzie „Gazety Wyborczej”
Do słabszych stron korzystania z Kindle Paperwhite 4 (i innych czytników tej marki) należy możliwość formatowania tekstu. Zarówno książki z Amazonu jak i z polskich sklepów często mi się zwyczajnie nie podobają. Zbyt duże marginesy, wyrównywanie tekstu do lewego marginesu… To kłopot występujący szczególnie podczas korzystania z abonamentu Legimi. Wtedy możliwości zmian pliku są ograniczone.
Dwa pierwsze ekrany formatowania tekstu: wyboru czcionki (po lewej) i układu tekstu (po prawej). Możliwości regulowania marginesów lub odstępów między liniami bywają dalece niewystarczające
W pozostałych przypadkach przerabiam zazwyczaj plik EPUB tak, aby mi się podobał. W kupnych (i wypożyczonych) e-bookach brakuje mi trzech rzeczy: możliwości wymuszenia justowania, podziału wyrazów według polskich reguł oraz minimalizacji marginesów. W szczególności z tymi ostatnimi nie zawsze potrafię sobie poradzić i za każdym razem, gdy otwieram książkę i widzę po pół centymetra zmarnowanego ekranu z każdej strony, to mnie aż skręca. Dlaczego w Kindle nie można dostosowywać tekstu, tak jak na przykład w Kobo?
Dwa kolejne ekrany formatowania tekstu: powszechnie chwalona opcja wyświetlania czasu czytania (po lewej) i zapamiętywania zdefiniowanych przez użytkownika ustawień (po prawej)
Kindle Paperwhite 4 ma też trochę słabszą baterię niż w poprzednich testowanych przeze mnie modelach tej marki (za wyjątkiem Oasisa 2). Co prawda nie trzeba nerwowo spoglądać na poziom naładowania przed każdym wyjściem z domu, ale przy korzystaniu z Kindle Paperwhite 4 jestem w stanie przypomnieć sobie, kiedy ostatnio podłączałem go do prądu. Przy poprzednich testach kindelków, czas pracy na jednym ładowaniu był wyraźnie dłuższy. Ale dwa tygodnie, przy moim czytaniu i testowaniu, to wciąż bardzo dobry wynik dla Kindle Paperwhite 4.
Podsumowując, Kindle Paperwhite 4 to sprawnie działający i niezawodny czytnik. Czytanie na nim jest przyjemne i wygodne.
Przystosowanie plików do moich wyobrażeń o e-booku
Przeszkadza mi sposób, w jaki często (zbyt często) wyświetlane są e-booki w Kindle. Zazwyczaj dobrze wyglądają one np. w Calibre, ale po wgraniu (nawet bezpośrednio z księgarni) do czytnika – jest kiepsko. Tekst wyrównywany do lewego marginesu, brak podziału wyrazów, wielgachne marginesy marnujące powierzchnię ekranu.
Kindle Paperwhite 4 – plik MOBI prosto z księgarni (po prawej) i AZW3 po moich przeróbkach
Dlatego zazwyczaj te trzy rzeczy w nich poprawiam. Oto co robię (np. w Calibre):
i) wymuszam justowanie (wyrównywania do lewego i prawego marginesu) podczas konwersji z pliku EPUB do AZW3;
ii) dzielę wyrazy wg polskich reguł wtyczką „Hyphenate This!”;
iii) zmniejszam marginesy poprzez wprowadzenie do stylów zapisu z ujemną wartością, np. „margin-left: -30px; margin-right: -30px;”;
iv) wgrywam plik AZW3 przez kabel do pamięci czytnika.
Po tych czynnościach książka wygląda tak, jak powinna. Szkoda, że tego wszystkiego nie można zrobić bezpośrednio w czytniku. W tym zakresie Amazon ma jeszcze sporo do nadrobienia.
Plik PDF na Kindle Paperwhite 4
Czytniki Kindle nie mają specjalnie rozbudowanych funkcji, pozwalających na przystosowanie plików PDF do wyświetlania na małym ekranie. W zasadzie mamy dwie opcje. Pierwsza z nich to obrót tekstu na ekranie (tryb poziomy). Druga to wywołanie trybu kolumnowego (dwukrotne puknięcie w ekran). Dzięki temu czytnik powinien wyświetlać tekst rozciągnięty na całą szerokość i zmieniać tekst ekran po ekranie, dzieląc odpowiednio stronę. Nie jest to mistrzostwo świata, ale w sumie całkiem sporo plików da się wygodnie czytać. Zwłaszcza dlatego, że pliki PDF są w Kindle Paperwhite 4 przetwarzane bardzo sprawnie i nawet strony ze zdjęciami wczytują się żwawo. W każdym razie nie trzeba podczas czytania zastanawiać się, czy urządzenie zareagowało na dotyk.
Opcje przetwarzania PDFów w Kindle Paperwhite 4: zmiana kontrastu, marginesów i orientacji tekstu
Jeśli mamy plik tekstowy (ale nie skany stron włożone do PDFa) można pokusić się o wysłanie go np. przez Send-to-Kindle z opcją konwersji na plik AZW3.
Kindle Paperwhite 4 – słowniki
Brak spolszczenia czytników Kindle, skutkuje również brakiem polskich słowników. Są jednak dostępne bezpłatne rozwiązania. Przy tłumaczeniu z z języka angielskiego dysponujemy słownikiem BuMaTo, a depl.pl dla niemieckiego. To moim zdaniem dobre słowniki, mogące wspierać pracę z obcojęzycznymi tekstami. Jest także dostępnych kilka kompilacji słownika języka polskiego (sjp.pl).
Obok słowników, czytnik może też wyszukiwać informacje w polskiej Wikipedii
Instalacja słowników w Kindle Paperwhite 4 jest prosta. Pobrany plik (np. dla języka niemieckiego „Slownik pol-niem http://www.depl.pl.prc”) wgrywamy przez kable USB do katalogu „documents” w pamięci czytnika. Wtedy czytnik powinien rozpoznać, w jakim języku jest dana książka i dobrać odpowiedni słownik. Jeśli mamy ich kilka, zawsze jest możliwość wskazania tego, który w danym momencie nas interesuje. Można to zrobić w dolnej części okna tłumaczenia i na wyświetlonej liście wskazać odpowiedni plik.
Podsumowanie
Początkowo moja recenzja Kindle Paperwhite 4 miała być bardziej marudna niż jest ostatecznie. Ale pisanie niniejszego tekstu zostało przerwane testami inkBooka Lumosa. Zderzenie realiów inkBooka z niezawodnością i solidnością Kindle’a zmieniło mi trochę perspektywę. Nie zmienia to faktu, że Kindle Paperwhite 4 (nawet bez porównań ze słabą konkurencją) uważam za solidny czytnik ze sprawnie działającym oprogramowaniem. Można mieć do niego szereg zastrzeżeń, bo nie jest idealny. Czego mi brakuje? Przede wszystkim większego zakresu regulacji wyglądu tekstu – wymuszenia justowania, możliwości ustawienia minimalnych marginesów, dzielenia wyrazów według polskich reguł oraz polskich słowników. Ogólnie spolszczenie byłoby czymś przyjemnym. Trochę też jestem zawiedziony, że ekran w Kindle Paperwhite 4 (pod względem ostrości i kontrastu) jest ciut słabszy od Kindle Voyage czy Kindle Paperwhite 3. Jednak zalety Kindle Paperwhite 4 zdecydowanie przeważają nad wspomnianymi wadami.
Kindle Paperwhite 4
Porada konsumencka na dziś brzmi: Kindle Paperwhite 4 zdecydowanie wart jest zakupu, szczególnie w czasie promocji cenowych, które dość często są organizowane w niemieckim Amazonie. W takich momentach stosunek jakości i możliwości do ceny jest trudny do pobicia. Jeśli oczekujemy od czytnika prostoty obsługi, sprawnego i niezawodnego działania, to Kindle Paperwhite 4 może je zapewnić. A przy okazji, czytanie jest na nim po prostu przyjemne.
Przy zakupie w niemieckim Amazonie, warto pamiętać o dodatkowym rabacie 10 EUR (do końca 2019 r.)
Plusy
– solidna konstrukcja;
– bardzo dobry ekran (kontrast i wypełnienie czernią tekstu);
– płaski front;
– znakomita reakcja na dotyk;
– stabilność i prostota oprogramowania;
– bezprzewodowa wysyłka e-booków (również z polskich księgarni);
– powiększanie rycin i tabel zawartych w książce;
– wodoodporność (a przy okazji trochę pyłoodporność);
– ładne czcionki (np. Caecilia, Bookerly);
– możliwość instalowania własnych czcionek (OTF, TTF);
– możliwość instalowania własnych słowników;
– szybkie i sprawne przetwarzanie plików PDF;
– możliwość wyświetlania zegarka podczas lektury;
– duża różnorodność okładek, zarówno firmowych jak i od zewnętrznych producentów;
– bardzo dobry stosunek jakości/możliwości do ceny, szczególnie przy samodzielnym zakupie z niemieckiego Amazonu (w czasie promocji cenowych);
Minusy
– ekran o trochę słabszym kontraście niż np. w starszym modelu Kindle Voyage;
– małe możliwości regulacji marginesów;
– temperatura barwowa oświetlenia zimniejsza niż w poprzednich czytnikach tej marki;
– brak fizycznych przycisków zmiany stron;
– brak spolszczenia (menu, klawiatury, słowników);
– mało opcji dostosowania PDFów do małego ekranu;
– brak możliwości wymuszenia justowania tekstu;
– okładki wgranych książek mogą się nie pojawiać, albo też mogą się pojawiać i chyba nikt do końca nie wie, jakie są reguły rządzące tym zjawiskiem.
Parametry Kindle Paperwhite 4 wg producenta
Ekran: przekątna 15,2 cm (6 cali) ekran E-Ink Carta i rozdzielczością 1430×1080 pikseli, 16 odcieni szarości, dotykowy, 300 ppi;
Masa: 182 g;
Rozmiary: 167mm × 116mm × 8,18mm;
Żywotność baterii: do 8 tygodni;
Pamięć: ok. 6,5 GB wewnętrznej (8GB lub 32 GB pomniejszona o pliki systemu operacyjnego);
Czcionki: 7 krojów łacińskich czcionek;
Obsługiwane formaty tekstowe: Kindle Format 8 (AZW3), Kindle (AZW), TXT, PDF, MOBI, PRC;
Łączność: Wi-Fi, USB (2.0);
System: linux;
Główne funkcje: słowniki (bez polskiego), przeszukiwanie książek, zakładki, wbudowana przeglądarka WWW;
Original post:
cyfranek.booklikes.com/post/2001785/kindle-paperwhite-4-2018-recenzja-wodoodpornego-modelu-z-rodziny-kindle-czesc-ii