Widziałem już zdjęcia mojego autorstwa jako ilustracje cudzych ofert sprzedaży czytników na Allegro. Ale póki co, nie zdarzyło mi się coś podobnego na Instagramie. Pewnie marny ze mnie fotograf więc i pokusa niewielka. Ale nawet tu się ktoś jednak połasił!
PocketBook Touch Lux 4 sfotografowany przeze mnie na nadmorskiej plaży
Trochę się zdziwiłem, gdy dziś na Instagramie znalazłem fotografię, które poruszyła moje wspomnienia. Fotografię, którą wykonałem na nadmorskiej plaży ponad rok temu. Fotografię, która posłużyła mi za ilustrację recenzji PocketBooka Touch Lux 4. Fotografię, którą ktoś dzisiaj umieścił na swoim profilu i nawet nie był łaskaw ani mnie oznaczyć ani podać, skąd ona pochodzi.
Moje zdjęcie na cudzym profilu 😦
Mimo, że to moje zdjęcie PocketBooka uważam za całkiem fajne, jednak go nie polubiłem na cudzym koncie. Napisałem natomiast do „autora” o jego usunięcie (zdjęcia, nie autora) lub wyraźne wskazanie skąd zostało wzięte i oznaczenie mnie jako autora. O tantiemy bym wystąpił dopiero później 😉 Już widziałem oczami wyobraźni to złote BMW zakupione z odszkodowania za poniesione przeze mnie straty moralne… Na szczęście reakcja była szybka. Złotego BMW też nie będzie. I dobrze! Wpis został usunięty. To najważniejsze. Trochę mi przykro, że „autor” nie uznał za stosowne powiedzieć choć „przepraszam”. Ale przynajmniej tyle, że skasował. Jego wpis był opublikowany pod adresem https://www.instagram.com/p/CAqBMqOh4PW/.
Mój komentarz do mojego zdjęcia na cudzym profilu
Przy okazji zachęcam do śledzenia mojego profilu na Instagramie: https://www.instagram.com/cyfranek/
Original post:
cyfranek.booklikes.com/post/2597653/czasami-popularnosc-nie-poplaca